wtorek, 29 kwietnia 2014

Śpiączka.




Wiszę znów gdzieś pomiędzy snem a jawą. 
Odchodzę od zmysłów, słów mi brakuje. 
Ten obłudny stan już nie jest zabawą. 
Zatopiona w mrocznej próżni - nie czuję.
Słyszę głosy. Oni... Czy mnie wybawią?
Krzyknęłam przeciągle. Myślą mózg truję.
Nie... Odeszli... Podarowali smutek.
W życiowej śpiączce ja - Marny Odludek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz