wtorek, 19 maja 2015

Wskazówka.





Milczeć mi zgoła przypadło,
Gdy usta do krzyku się rwą. 
Na krtani zaciskają stalowe imadło.
Myśli ułożone tuż przy zębach lgną.

Szczękościsk, białe kły wyszczerzone. 
Drżącymi rękami żuchwę rozwieram.
Nie puszcza. Trzyma. W oceanie prób tonę. 
Paralitycznym tańcem niemą presję wywieram.

Przy wtórze zgrzytów na się spozieram.
Gardzę sobą... Gardzę marną ludzkości powłoką.
Chorób setki. Mogą unicestwić, lubieżnie pożerać. 
Nieustannie płynie... Epoka za epoką.

Świat to kodeks Hammurabiego. 
Oko za oko. Byt za byt. 
Strzeż się palca oskarżycielsko wysuniętego.
Los niespodzianki podsuwać zwykł.

Bądź nie rybą, a rekinem krwiożerczym.
Jako ryba w odmętach zaginiesz.
Jako rekin zapomniany nie przeminiesz. 
Inicjacyjną postać mądrze wybierz. 

Otwórz szeroko oczy, otwórz szeroko usta.
Patrzaj! Nie daj się w zarodku zadusić. 
Indywidualność do wolności przepustka.
Choć będą chcieli uległość wymusić -
Udawaj wariata. 
Tylko wariat prawdziwie doświadcza świata. 

piątek, 27 marca 2015

Pociecha człeka po bolesnym upadku:






Choć ciężko mi przełknąć tę jawną świata kpinę...
Nie zginę! Nie zginę! ZA NIC NIE ZGINĘ! -
- zamachnął się z nagła ręką, pijany szalenie. 
Spadł ze stołka. Posadzka wydarła zeń ostatnie tchnienie. 

niedziela, 8 marca 2015

Początek końca.




Trzy świetliste słońca zgasły.
Na każdym z nich
Ogniste owce pasterzy pasły. 

Trzy owce, trzech pasterzy. 
Trójgłosem się ozwali. 
Ktoś czas końca odmierzył.

Wieszczył wieszcząc w niewiedzy. 
Padł trupem klęskę dostrzegając.
Nikt nigdy nie uwierzył.

Trzy boskie cnoty.
Wiara, nadzieja, miłość.
Dziś pasma otchłań zgryzoty. 

Zatliły się i zgasły.
Trzy słońca, trzy cnoty.
Zatliły się i zgasły.