Byłem ślepy.
Byłem głuchy.
Podążałem za tłumem.
Obrałem jego wartości.
Walczyłem w imię jego zasad.
Byłem silnie słaby.
Byłem narzędziem.
Bytowałem dla systemu.
Kontrolowany w każdym aspekcie życia.
Krzyczałem, płakałem, śmiałem się na zawołanie.
Pod presją.
Ciągłość wydarzeń.
Bez mego wkładu.
Pusta powłoka.
Brak indywidualności.
Oddałem swój mózg.
Oddałem. Pod opiekę oprawców.
Ze świtem nastało przebudzenie.
Ujrzałem.
Usłyszałem.
Jestem.
Jestem strzępkiem człowieka i nie pojmuję słowa człowieczeństwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz