Paraliżujący strach.
Obdarty łach.
Rany cielesne.
Retrospekcje bolesne.
Pustka, niemoc.
Brutalna przemoc.
Ziejąca otchłań.
Walcz, powstań.
Mózg nie działa.
Ona się wwiercała.
Niczym mucha.
Istota, kostucha.
Coś goni.
Cię goni.
Goni Cię.
Strachem się zwie.
Słowem pożera
Życiowy weteran.
Palca dotknięcie
ze świata odejście.
Rozgrzeszony byt.
Dozwolony chwyt.
Ulotna chwila.
Apatię przeklina.
On słyszy.
Ciężko dyszy.
Charczy w agonii.
Zapada się w toni.
Toni ciemnej.
Czerni czarnej.
Pustki marnej.
Zapada się.
Zapada się w niej.
Nić życiodajna.
Euforia upojna.
Parki chichoczą.
Nożyce podnoszą.
Zgrzyt się rozlega.
Jasność rozbrzmiewa.
Głos człowieka.
Podniesiona powieka.
Jesteś bezbronny.
Widok upiorny.
Sztucznie podtrzymany -
Żyć, wyrok wydany.
Dziś śmierć przyjacielem.
Dziś Twym wybawieniem.
Marne trwanie.
Społeczne wyobcowanie.
Jaźń. Jaźnie.
Chcesz krzyczeć.
Głośno ryczeć.
Nieposłuszna szczęka.
Nie słucha i ręka.
Zabij, mówią oczy.
Lecz nikt tej cienkiej linii nie przekroczy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz