Niebo płacze.
Spływają łzy smutku, radości, żalu, goryczy.
Z głośnym pluskiem uderzają o parapet, okna, ziemię.
Przybył i wiatr cicho zawodząc, snując błagalne prośby ludzi.
Niesie skargi. Niesie opowieści wypowiadane szeptem.
Ucho przy uchu.
Szemrze czułe słówka drzewom.
Z mocą roztrzaskuje się na ludzkich sylwetkach.
Chichocze plątając włosy, tarmosząc parasole, ściągając kaptury.
Naśmiewa się z tak bezbronnych istot.
Z wolna, do tego obrazu, dołącza się ciemność, mrok.
Powolutku przysłania słoneczny blask.
Przenika obojętnie przez budynki.
Przy muzyce wiatru i deszczu napawa chłodem.
Przyprawia o dreszcze. Szerzy strach.
Już nie padną niewypowiedziane słowa.
Nastanie cisza...
CISZA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz